wtorek, 27 stycznia 2015

Trening 27.01.2015r. - Śnieg, wszędzie śnieg.

Jeden z moich motywatorów wiszący na mojej biegowej ścianie ;)

Kładąc się wczoraj spać ne przypuszczałem, że po przebudzeniu wszędzie będzie biało.
Skoro pogoda się zmieniła to i plan musiał być inny.

Od pierwszych metrów wiedziałem, że będzie to długi i mozolny bieg w czasie którego będę walczył o każdy metr pokonanej trasy. Nogi grzęzły mi w śniegu, co jakiś czas uciekając na boki - musiałem wyjątkowo uważać, żeby nie nabawić się kontuzji. Oczywiście moje nakładki na buty z kolcami zostały w domu, bo tam jest im ciepło haha. Muszę je zabrać następnym razem.

Kolejny raz w mojej głowie włączyła się blokada prędkości...coś zawsze podpowiada mi, żeby nie biec zbyt szybko - jedna kontuzja na rok w zupełności wystarczy.

Na dzisiejsze bieganie wybrałem sobie tą samą trasę co ostatnio, czyli:
Pelplin - Rożental - Rombark - Bielawki - Wola - Pelplin = 18 km łącznie.

Osobiście polecam trasę wytrwałym. Zróżnicowany teren sprawia, że trasa się nie nudzi. Jest sporo asfaltu, drogi polne, kostka brukowa.

Swoją drogą pamiętam już, abym w tak słabym czasie zrobił ostatnio jakiś trening.

Czasami trzeba wiedzieć kiedy zwolnić, biec trochę ostrożniej, z uwagą stawiając każdy krok, żeby nie kusić losu.

W bieganiu przecież nie jest najważniejsze to czy kolejny trening zrobię wolniej czy szybciej, ale to że biegam i mogę cieszyć się każdym pokonanym kilometrem, widokami i tym, że z każdym dniem zmieniam swoje życie na lepsze.

Już za kilka dni pierwsze biegowe zawody w tym roku, oby tylko siła w nogach była i zdrowie nie szwankowało, a na pewno będzie ok.

Jedzie ktoś na bieg Hallera do Pucka?










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz