środa, 7 stycznia 2015

Trening 07.01.2015r. - Śnieżnie i wietrznie


Kolejny trening w mało sprzyjających warunkach pogodowych.

Co się dzieje z tą pogodą? Nie pamiętam, abym poprzedniej zimy biegał w tak ekstremalnych warunkach. Fakt, temperatura spadała do niemalże - 30 stopni, ale nie była taka jak dzisiaj. Ostatnimi czasy wiatr rozszalał się na całego.

Dzisiejszy trening zacząłem przy temperaturze - 5 stopni i lekkim wietrze, kilkanaście minut później wiatr znacząco nabrał na sile, a czasami miałem wrażenie, że chyba chce mnie zepchnąć ze ścieżki...do tego opady śniegu, którym dostawałem prosto w twarz.

W sumie nie ważne jaka by była pogoda i tak poszedł bym na trening. Niejednokrotnie biegałem w burzy z piorunami, co prawda było to lato, ale biegacza żadna pogoda nie jest w stanie zniechęcić do wykonania treningu od początku do samego końca.

W planie na dzisiaj miałem o kilka kilometrów więcej, niestety w uwagi na brak czasu, na pocieszenie zrobiłem moją ulubioną dyszkę i lekkim hakiem ;)

Biegłem dzisiaj z latarką na głowie, ponieważ rozpoczynałem bieg po południu i wiedziałem, że zakończenie biegu będzie po zmroku. Przez cały trening nie musiałem włączać latarki, bo śnieg zalegający na chodnikach i oświetlenie na naszej obwodnicy sprawiły, że widoczność była dobra...co innego w mieście. Jakieś dzisiaj ciemności egipskie w Pelplinie nastąpiły :P
 Ludzie patrzeli się na mnie jak na wariata, albo górnika który w pośpiechu biegnie do kopalni
haha :P

Jutro cały dzień spędzę w pracy, więc w wolnych chwilach pozostaje mi czytanie ulubionej gazety, jaką jest Runner's i uzupełnianie wiedzy, którą na papier przelewają ci co się znają ;)

Pozdrawiam :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz