sobota, 28 lutego 2015

Trening 28.02.2015r. - Ostatnie kilometry Lutego ;)


Ostatni trening w lutym wykonany ;) Biegłem dzisiaj jak szalony prawie haha. Przy sprzyjającej pogodzie biega się zawsze dobrze. Do poprawienia mojego czasu na 10 km brakuje mi już niewiele. Dwie minuty z lekkim hakiem muszę jeszcze urwać z tego czasu - małymi krokami powoli zbliżam się do tej granicy.
Co prawda dzisiaj tylko 10 km, ale czas mnie dzisiaj bardzo gonił. Po treningu szybko się rozciągnąłem, ogarnąłem, najadłem i w drogę. Dzisiaj nadszedł ten upragniony czas ... czas zakupu nowych butów biegowych na ten sezon :) Dwa lata z rzędu buty kupowałem przez internet, w tym roku stwierdziłem, że czas najwyższy wybrać się do Gdańska do jakiegoś profesjonalnego sklepu dla biegaczy, żeby przede wszystkim zbadać stopy i zobaczyć, czy aby na pewno kupowałem wcześniej dobre buty dla stopy neutralnej. W tym celu wybrałem się do sklepu http://www.runnersclub.pl/ , gdzie zostałem bardzo profesjonalnie obsłużony przez dwie panie które widać było, że znają się na tym co robią. Przed przystąpieniem do badania stóp dostaje się spodenki na zmianę, żeby obsługa widziała jak zbudowane są nasze nogi od wysokości ud, po kolana, aż do stóp. Badanie odbywa się na profesjonalnej stacji biomechanicznej RUNNING STATION. A badaniu chodzi o to, aby achowo określić w jaki sposób przetaczamy stopy po podłożu podczas biegania, co zależne jest od naszego układu kostnego, stawowego i mięśniowego. Oto co wyszło:


Badanie wykazało że mam stopy neutralne, czyli dobrze dobierałem sobie buty wcześniej. Poza tym obie stopy mam idealnie równe, co jak powiedziała pani obsługująca sprzęt, jest rzadkością u biegaczy. Podobno zazwyczaj u ludzi jedna noga jest o kilka milimetrów krótsza od drugiej....czego nie wiedziałem. Na końcu strony widać, że program automatycznie dobiera nam buty, czym nie sugeruje się obsługa, a tym bardzie nie powinien tego robić biegacz.
Po prawie godzinie spędzonej w sklepie w końcu udało się wybrać odpowiednie buty. Przed zakupem stwierdziłem, że w tym roku czas na zmianę marki, więc moją uwagę od samego początku przykuła firma ASICS, chociaż wahałem się jeszcze nad NIKE.
Po kilku minutowym zastanowieniu, pobieganiu po sklepie, wybrałem ASICS Cumulus 16 ;)
Oto one:




Już nie mogę się doczekać pierwszego treningu, a ten dopiero w poniedziałek - jak ja to wytrzymam ;) W końcu będę miał możliwość porównania butów ASICS-a do PUMY w której biegałem przez ostatnie dwa lata.

Byle do poniedziałku :)

Do zobaczenia ;)


środa, 25 lutego 2015

Trening 25.02.2014r.


Kolejny udany trening ;)

Co prawda miałem go zrobić wczoraj, ale jako, że długo nie oddawałem honorowo krwi, w końcu zmobilizowałem się do pierwszego oddania w tym roku. A jako dowód fotka :P


Pogoda dzisiejszego dnia była wręcz wymarzona, więc i bieg musiał być nie typowy. W końcu od dłuższego czasu dałem pooddychać krótkim spodenkom i cienkiej kurtce, a i tak było mi za ciepło. Nareszcie upragniona wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami. Nareszcie w koło zrobi się zielono, ciepło, a wszędzie będzie słychać śpiew ptaków.

Dzisiejszy trening był lekko słabszy w uwagi na wczorajsze oddanie krwi, ale i tak udało mi się go dobrze wykonać, chociaż odczuwałem lekkie osłabienie po utracie 450 mililitrów czerwonego lekarstwa :)

Stwierdzam, że zimą to zazwyczaj wiem jak mam się ubrać, natomiast gdy tylko  przychodzi wiosna zaczynają się problemy. Nikt przecież nie chcę ubrać się tak aby było mu za ciepło ani za zimno. Oczywiście dzisiaj jak prawie zawsze było mi za ciepło. Startowałem przy + 7 stopniach, a finiszowałem przy prawie 12 - masakra :P

Do dzisiejszego treningu na 14-tym kilometrze dorzuciłem przebieżki: 10 x 100 metrów, które sprawiły, że na zakończenie przyjemnie się zmęczyłem.
Oczywiście po biegu w domu nie zapomniałem o rozciąganiu, które jak niejednokrotnie wspominałem jest bardzo ważne.
Rozciąganie przede wszystkim zmniejsza ryzyko powstawania kontuzji.

Po dzisiejszym treningu jutrzejszy dzień spędzę w pracy regenerując się przed kolejnym.

Do zobaczenia na trasie ;)

niedziela, 22 lutego 2015

Trening 22.02.2015r. - Pierwszy półmataron po zimie z życiówką ;)


Dzisiejszy dzień rozpoczął się dla mnie z lekkim leniem. Nie bardzo chciało mi się wstać z łóżka, później długie ubieranie i przygotowania do biegu. Do tego za oknem jakaś taka niemrawa pogoda, niebo zachmurzone, +4 C, i nieśmiało przebijające się słońce plus wiejący wiatr.

Wstając rano nie przypuszczałbym, że uda mi się dzisiaj poprawić jakikolwiek czas, a tu niespodzianka , udało mi się poprawić o prawie 5 minut czas w półmaratonie ;)

Poprzedni czas: 1:48:04 poprawiony dzisiaj na 1:43:06 :)))))

Jak więc widać wyrzeczenia, regularne treningi, i prawie rygorystyczna dieta sprawiają, że moje trenowanie staje się coraz bardziej efektywne. Waga spada, samopoczucie jest coraz lepsze, a zdrowie przez cały czas dopisuje. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem na cokolwiek chory.
Nie na darmo przecież ktoś powiedział, że sport to zdrowie ;)

Gorąco zachęcam wszystkich do uprawiania wszelkiego rodzaju sportu, który nie dość, że pomoże wam wrzucić zbędny balast nagromadzony latami, dodatkowo sprawi, że będziecie się czuć doskonale :) Z mojej strony możecie zawsze liczyć na pomoc. Nie jestem mega ekspertem, ale mogę podpowiedzieć wam jak zacząć i jakich błędów nie popełniać...wszystko sprawdzone na sobie.

Standardowo moja ulubiona trasa półmaratonu to: Pelplin - Janiszewko - Janiszewo - Stocki Młyn - Kulice - Rombark - Bielawki - Pelplin

Trasa dzisiejszego biegu

Trasa nie jest łatwa, usłana licznymi podbiegami o różnym stopniu nachyleniu i długości, zwłaszcza podbieg w Stockim Młynie. Dodatkowo musicie uważać na przejeżdżające samochody, które jak zawsze gdzieś mają pieszych, biegaczy itd. Początkującym polecam wziąć ze sobą butelkę wody, najlepiej na pasie, żeby niepotrzebnie nie obciążać rąk. Poza tym na dłuższym dystansie butelka trzymana w dłoni staje się uciążliwa. Osobiście nie zabiegam ze sobą niczego do picie, ponieważ nie odczuwam takiej potrzeby, po prostu nie chce mi się pić.

Po biegu nie zapomnijcie o porządnym rozciągnięciu mięśni, posiłku regeneracyjnym oraz odpoczynku ;)
Do zobaczenia na trasie ;)



piątek, 20 lutego 2015

Trening 20.02.2015r.


Ładną mamy wiosnę tej zimy ;)
Wiosna którą można odczuć na każdym kroku sprawia, że rośnie we mnie moc :)
Dzisiejszy trening wykonany na 100 % ;)

Przebieżki: 10 x 100 metrów w tempie 90%, kilka podbiegów których jest sporo na naszej obwodnicy, do tego słońce fajnie grzało, aż się gęba sama śmiała. Tylko czy to przez endorfiny czy przez długo wyczekiwane słońce, które zimową porą było rzadkością. W sumie nie ma to znaczenia. Baterie naładowane witaminą D, więc jest siła i moc w nogach i głowie ;)

Najważniejsze jest w życiu robić to co się kocha nie zwracając uwagi na to co mówią inni i jak bardzo chcą cię od tego odwieźć.

Czym że by był człowiek bez pasji, hobby? Stał by pewnie pod sklepem z butelką piwa albo wina, gibał by się na boki i czasami o własnych siłach trafiał do domu :P

Dzisiaj dwa okrążenia w koło miasta. Coraz bardziej lubię tą trasę. Jak mi się nie bardzo chce biec, mam lekkiego lenia, albo chcę się umiarkowanie zmęczyć to lecę w kierunku woli, bo moim zdaniem biegnąć w tą stronę jest łatwiej, minusem jest tylko to, że w wietrzne dni wiatr wieje nam prosto w twarz.  Jeśli chcę bardziej się namęczyć, biegnę w kierunku krzyża bo w tamtą stronę trasa moim zdaniem jest trochę trudniejsza....plusem jest też to, że wiatr wieje nam w plecy.

Prace nad organizacją biegu w naszym mieście nabierają tempa. Na razie jeszcze nie mogę wam zdradzać szczegółów...cierpliwi są nagradzani ;) Mam tylko nadzieję, że wszystko uda się dobrze zorganizować, a sam bieg przejdzie do historii tego miasta i zapisze się w głowach wszystkich jako świetnie zorganizowana impreza sportowa.

Pozdrawiam wszystkich, których dzisiaj mijałem ;)

Do zobaczenia następnym razem.



sobota, 14 lutego 2015

Trening 14.02.2015r.


Dzisiejsza pogoda mile zaskoczyła chyba wszystkich. Czyżby to początek wiosny? ;)
Po raz pierwszy od długiego czasu rozstałem się na czas treningu z kurtką, zamieniając ją na cienką bluzę. Tak ładnej pogody dawno u nas nie było. Ruszałem na trening przy ok + 3 stopnie, a jak wróciłem było już + 8. Wyraźnie odczułem dzisiaj przypływ mocy po zimowych zmaganiach na ciężkich zaśnieżonych trasach. Droga była sucha, słonce elegancko grzało, wiał delikatny ciepły wiatr, więc i baterie naszego ciała ładują się dużo szybciej, poprawiając przy tym samopoczucie, przy okazji ładując nas witaminą D pochodzącą prosto ze słońca ;))
Po wczorajszym spotkaniu rady sportu naładowany jestem pozytywnymi myślami. Organizację czas zacząć. Nie jest to łatwe przedsięwzięcie, ale dla dla ludzi którzy chcą coś zrobić dla tego miasta nie ma rzeczy niemożliwych, tym bardziej, że przyjdzie mi pracować z prawdziwymi profesjonalistami w zajmującymi się na co dzień rzeczami, które na pierwszy rzut oka wydają się trudne a czasami wręcz niemożliwe. Oczywiście podczas zabezpieczenia trasy biegu przydadzą się każde ręce do pracy. Za kilka, kilkanaście dni nasz bieg oficjalnie zostanie wpisany na maratonypolskie.pl, gdzie będzie można rozpocząć rejestrację ;)  Postaramy się przygotować bieg na wysokim poziomie, mając nadzieję, że frekwencja uczestników chętnych do startu w naszym mieście będzie wysoka;)

Dzisiejszy trening wykonałem dość lekko. Biegło mi się naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że pogoda jaką mamy dzisiaj pozostanie z nami na długo, a najlepiej na stałe ;)
Moja krótkie spodenki, które przez zimę zalegają w szafie chciały by w końcu wyjść pooddychać haha :D

Dzisiaj delikatna 15-stka przez nocką, jutro czas na regenerację i mały bieg z żonką, którą udało mi się zarazić bieganiem ;)))

Do zobaczenia ;)

czwartek, 12 lutego 2015

Trening 12.02.2015r. - Pierwszy szlif trasy biegu ;)

Dzisiejszy trening był dość nietypowy. Najpierw zrobiłem delikatną rozgrzewka na stadion. 
Szkoda, że sam stadion pływał w błocie, a z drugiej strony dobrze, że założyłem stare buty, bo błoto mało co by nie wlało mi się do środka :P
Podobno zawsze tak jest na wiosnę - zobaczymy ;)

Przyszedł czas obiec planowaną trasę biegu, tak więc i zrobiłem. Szczerze powiem, że trasa biegu jest dość wymagająca, może za sprawą zmieniającego się podłoża i ukształtowania terenu.

Po starcie na stadionie i przebiegnięciu ok 200 m zaczyna się odcinek bruku aż do Kościuszki ok. 300 m, dalej asfalt ok. 3100 m, kostka brukowa naszej obwodnicy ok. 2800 m, ok. 100 m asfalt, ponownie bruk ok. 450 m, droga szlakowa o.400 m, ponownie asfalt ok.1600 m, ok. 200 m drogi polnej, dalej ok. 330 m bruku i ok. 300 metrowy finisz po nawierzchni stadionu.
W przybliżeniu tak to właśnie wygląda.
Jutro idę na spotkanie rady miasta, więc coś się zawsze może zmienić ;)

Rozgrzewka

Przybliżona trasa biegu 


i delikatny powrót do domu.

Mapa z mojego Garmina:

Bieg na 10 km - Pelplin


Podsumowując - trasa biegu jest przyjemna i trochę trudna dla zupełnych amatorów, ale nie ma co się oczywiście poddawać, pozostało jeszcze kilka miesięcy na jej szlifowanie.
Trzymajcie kciuki aby udało nam się zrobić najlepszy bieg w naszym rejonie ;)

Pozdrawiam.

wtorek, 10 lutego 2015

Trening 10.02.2015r.


Trening zaliczony ;)

Pogoda dzisiaj sprawiła, że moje nogi same biegły. Oczywiście czułem, że mogę biec jeszcze szybciej i dalej, ale na to jeszcze przyjdzie czas, to dopiero 2 trening po tygodniu pauzowania z powodu bólu nogi.
W tym miesiącu mój łączny dystans będzie najmniejszym od bardzo dawna. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek biegał tak rzadko. Z jednej strony wiem, że jak coś boli to trzeba sobie kilka dni odpuścić, z drugiej ciągnie mnie do biegania. I jak to pogodzić?

Dzisiejszy bieg był rewelacyjny. Słońce, lekki wiatr, 3,4 stopnie na plusie a do tego na naszej obwodnicy praktycznie już nie ma śladu po śniegu, który jeszcze nie tak dawno zalegał całymi hałdami :P

Dzisiaj nocka w pracy, jutro czas na regenerację i ćwiczenia ogólnorozwojowe, a w czwartek czas obiec trasę wytyczonego Pelplińskiego biegu na 10 km. Ktoś chętny na spokojny bieg w granicach 5 min/km???

Mam nadzieję, że pogoda którą dzisiaj mieliśmy utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, a najlepiej na stałe aż do wiosny. Kusiło mnie dzisiaj masakrycznie żeby ubrać w końcu krótkie spodenki. W końcu długie spodnie już sporo pobiegały. byle tylko śnieg więcej nie padał a będzie coraz lepiej i szybciej. W końcu do maratonu coraz bliżej, nie może być zmoki :P


sobota, 7 lutego 2015

Trening 07.02.2015r.


Ostatniego dnia stycznia poczułem ból w lewej nodze, od tego czasu postanowiłem zrobić sobie krótką przerwę od biegania.
Minął ponad tydzień od ostatniego treningu biegowego, przez ten czas energia nagromadzona w moim organizmie rozsadzała mnie od środka.
Nie było łatwo przezwyciężyć chęć zrobienia kolejnego treningu biegowego, ale wiedziałem że jak tylko poddam się, kolejny raz mogę zmagać się z bólem, który może mnie skutecznie zatrzymać na kolejnych kilka dni albo tygodni, a przecież plany biegowe na ten rok muszę wykonać skrupulatnie i do samego końca.
Pomimo niezbyt sprzyjającej pogody, udało mi się wykonać trening, chociaż wiatr dzisiaj pokazał co potrafi i miejscami skutecznie mnie powstrzymywał od dalszego biegu.
Ból w stopie nie był odczuwalny, ale wolałem nie ryzykować i poprzestać nad tym dystansie.
Każdy biegacz powinien wiedzieć kiedy odpuścić sobie kilka treningów, żeby przez kolejne dni, tygodnie, miesiące - nie siedzieć bezczynnie w domu, gapiąc się w TV.

Przygotowanie na OWM czas wznowić.

Jutrzejszy dzień i kolejny poświęcam na regenerację, która jest tak samo ważna jak bieganie, chociaż chęć zrobienie treningu jest czasami silniejsza ;)

Dzisiejszy bieg mogę zaliczyć do tych w których liczy się każdy przebiegnięty kilometr, w sytuacjach gdy pogoda nie sprzyja a nawet skutecznie stara się zniechęcić do dalszej aktywności fizycznej.

Trzymajcie się ciepło.

Pozdrawiam :)