środa, 21 stycznia 2015

Trening 21.01.2015r. - Zima ;)


No i znowu mamy zimę ;)

Mam w głowie jakąś taką blokadę - jak widzę śnieg, automatycznie biegnę trochę wolniej. Podejrzewam, że jest to pozostałość po kontuzji. Chociaż z drugiej strony nie ma co się spieszyć, lepiej wykonać trening precyzyjnie.

Dzisiejszy trening oczywiście zrobiłem na naszej obwodnicy, a żeby tradycji corocznej stało się zadość, śnieg kolejny raz zalega na chodniku i nie ma kto go uprzątnąć.

Kusi mnie czasami, żeby samemu wziąć łopatę i odgarnąć ten śnieg, może ktoś by to zauważył i zaczął coś z tym robić.
Przecież ten chodnik, jest chyba najdłuższym w naszym mieście miejscem do długiego spaceru, biegania, jazdy na rowerze, a nie ma kto o niego zadbać...jakaś masakra.
Dobrze, że śnieg był świeży, co przy dodatniej temperaturze sprawiało, że biegło się całkiem dobrze i w miarę stabilnie.

Od wczoraj coś mnie zaczyna kręcić, gardło boli, a do tego towarzyszy mi jakiś dziwny delikatny kaszel. Skoro nie mam gorączki, bieganie jest wskazane ;)

W planie na dzisiaj miałem ponowną szybką dyszkę, ale ze względu na śnieg i gardło, cały trening poświęciłem na poprawę techniki biegu, oraz pracę nad wydłużeniem kroku, co raczej mi się udało.

Wyjątkowo przyjemnie upłynął mi dzisiejszy trening, ledwo co ruszyłem a już byłem w domu. Temperatura jak na tę porę roku była cudna. Lekko wiejący wiatr działał odświeżająco, w czasie gdy pod stopami chrupał topniejący śnieg. Szkoda, że dzisiaj nie uraczyło nas słońce, ale nie ma co narzekać i tak lepsze to, niż opadu deszczu, który działa depresyjnie.

Czasami dobrze jest podnieść sobie ciśnienie, dostarczając do organizmu przed treningiem solidną dawkę adrenaliny, aby po zakończonym treningu poczuć szalejące w nas endorfiny, zwane potocznie witaminą szczęścia ;))

Jutrzejszy dzień poświęcam na regenerację z delikatnym treningiem siłowym w domowym zaciszu.

Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz