sobota, 28 marca 2015

Trening 28.03.2015r.


Hej.


Dzisiejsza pogoda sprawiła, że długo nie mogłem wygrzebać się z domu. To zachmurzone niebo działa na mnie jak płachta na byka. Z jednej strony chciałem ubrać się cienko żeby się nie przegrzać a z drugiej nie chciałem zmoknąć więc w grę wchodziło ubranie się w kurtkę przeciwdeszczową.
Całe szczęście nie wybrałem tej drugiej opcji bo upocił bym się niesamowicie. Pomimo, że ubrałem się cienko i tak było mi za gorąco.

Też macie problem z ubieraniem się na trening wiosną?

Dzisiejszy trening utwierdził mnie w przekonaniu, że to co zjem dzień wcześniej w czasie treningu wychodzi. Zazwyczaj nie jem późnym wieczorem ale jako, że wczoraj były urodziny ojca nie mogłem sobie odmówić niektórych smakołyków. No i?
W czasie dzisiejszego treningu czułem się ociężały .... czułem że brakuje mi mocy do tego jeszcze biegnąć z jedną stronę wiatr wiał mi prosto w twarz.

Poleciałem dzisiaj trasą dawno już nie odwiedzaną przeze mnie na której zdarłem swoje pierwsze buty...oczywiście mam na myśli drogę do Klonówki w której zawsze robię nawrotkę wracając do domu przez miasto. Najlepszym odcinkiem tej trasy jest podbieg który zaczyna się od rzeki Węgermuca i ciągnie się aż do wiaduktu nad autostradą (łącznie ok 600 m) nie jeden raz dał mi popalić, tak było też i dzisiaj. Jeśli ktoś ma w planach ćwiczenie podbiegów, to miejsce jest idealne choć nie łatwe...to samo można powiedzieć o podbiegu na naszą Górę Jana Pawła II.

Trening ogólnie nie wyszedł źle, ale wiadomo, że zawsze chce się czegoś więcej.
Następnym razem wyjdzie lepiej ;)
Dystans 15 km zaliczony, więc teraz mogę trochę poleniuchować przed jutrzejszym całym dniem w pracy. Czas zrobić coś dobrego do jedzenia i trochę się zregenerować bo już w poniedziałek kolejny trening a przecież maraton coraz bliżej. - 28 dni !!! ;)

Do zobaczenia ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz