Po porannym podniesieniu się z łóżka czyli około 10 haha, czas było ruszyć na trasę, tym bardziej że dzisiaj było jeszcze ładniej niż wczoraj, a -9 stopni, które mieliśmy w nocy sprawiły, że śnieg się utrzymał, okrywając wszystko cienką warstwą białego puchu ;)
I jak tu nie biegać !!!
Wstałem, wyjrzałem za okno, uśmiech na twarzy, a pierwsze słowa jakie usłyszałem od mojej żonki to: "Nie ubierasz się, przecież widzę po tobie, że pójdziesz biegać ;)"
Stwierdzam, że po 5 latach małżeństwa zna mnie lepiej, niż ja siebie sam :) Po oczach wie, że pójdę na trening. Bieganie jest dla mnie sensem życia, zaraz po Kubusiu i żonie ;)
A tak wyszło dzisiaj:
Oczywiście siły miałem na więcej, ale trochę gonił mnie czas.
Dzisiaj trochę wolniej, a wszystko za sprawą pogody i oblodzonych chodników.
Szkoda że nie zabrałem ze sobą kolców na buty, ale i tak nie było źle, bo do ćwiczeń biegowych dzisiaj w gratisie dzięki pogodzie dołożyłem ćwiczenie balansu ciała haha :D
Kilka fotek Pelplina zimą ;)
Wesołych Świąt ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz