niedziela, 14 grudnia 2014

BIEGANIE vs. ZIMA :)



No i nadeszła zima. 
Za zewnątrz jest zimno, mokro, często pada deszcz, śnieg z deszczem czy też sam śnieg, pojawia się  wieczorno poranny przymrozek, szron na trawie, zamarznięte kałuże i przenikliwie mroźny wiatr, a temperatura powietrza w dzień i w nocy spada poniżej -0 stopni sygnalizując, że przyjazny dla biegaczy okres powoli dobiega końca i nieuchronnie wielkimi krokami zbliża się zima.
Na naszych biegowych ścieżkach pojawią się błoto, zalegający śnieg i  kałuże, które za kilka dni zamarzną i sprawią że nasze ulubione trasy staną się prawdziwym torem przeszkód.

Zima to także taka pora roku, który wystawia nas biegaczy na wielką próbę wytrzymałości naszej psychiki. Kiedy szybko zapada zmrok, na zewnątrz prószy mokry śnieg albo w uszy szczypie mróz, a zimne powietrze utrudnia oddychanie, wyjście na trening wymaga silnego samo zaparcia.

Jak to się mówi: "Nie ma złej pogody do bieganie, są tylko słabe charaktery" 



Najczęściej początkujący biegacze, nowicjusze, którzy nie poczuli jeszcze wiatru we włosach, mogą doszukiwać się w zimowym bieganiu więcej minusów niż plusów. Jednak wystarczy kilka razy się przełamać, żeby poczuć, jaką taki trening daje energię i zwyczajnie radość. Trenować przecież można przez cały rok, bez względu na warunki atmosferyczne.

Podstawowy błędem początkujących biegaczy jest zawieszanie działalności biegowej na okres zimy, pogrążanie się w błogim oczekiwaniu na pierwsze wiosenne ciepło. No bo, jak tu biegać, kiedy trudno jest się zmusić do wyjścia do pracy, do sklepu po zakupy, tudzież z psem na spacer.

Sport w zimę hartuje, wzmacnia organizm i sprawia, że nie myślimy tak pesymistycznie o szybko usypiającym dniu. Brak słońca możemy zastąpić sportem, a bieganie zimą może być również przyjemne jak latem.
Zimą nie trudno o chorobę, przeziębienie a przecież tego byśmy nie chcieli. Wręcz przeciwnie – musimy się wzmocnić, zahartować i poprawiać swój nastrój abyśmy nie popadli w depresję.

Oczywiście zimą należy zadbać o odpowiedni strój i ilość warstw odzieży, jakie ubieramy na siebie. Trzymajmy się starej dobrej metody ubierania się na cebulkę.
Najlepiej jako pierwszą warstwę założyć odzież termoaktywną tzn. oddychającą, która odprowadzi wilgoć na zewnątrz. Jako kolejną warstwę załóż na siebie koszulkę z długim lub krótkim rękawem, a następnie nie za grubą kurtkę lub polar. Jeśli chodzi o ochronę naszych nóg przed mrozem, kierujemy się podobną zasadą. W zupełności wystarczy odzież termiczna i grubsze leginsy. Choć można założyć też dwie pary cieńszych albo zastosować kombinację: legginsy + cienkie, ortalionowe spodnie. Ważne jest to aby leginsy posiadały specjalne wstawki zwane stoperami, które zatrzymują wiatr. Poza tym nasze nogi nigdy nie odczuwają zimna tak bardzo, jak górne części ciała.
Na stopy zakładamy długie i ciepłe skarpety, a nasze stopy były przez cały czas dobrze chronione przed zimnem.

Pamiętam że w zeszłym roku, gdy temperatura powietrza spadła poniżej -20 stopni Celsjusza, na nogi zakładałem jedne długie ciepłe skarpety i jedne cieńsze- nie nabawiłem się przez całą zimę żadnych odcisków. Dobrze, gdyby były wykonane z włókien sztucznych, ewentualnie z domieszką bawełny czy wełny, z przewagą jednak tych pierwszych.

Nie każdego z nas stać na zakup butów do biegania zimą, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie abyście biegali z jednej parze przez cały rok.
Jeżeli macie w planie kupić sobie buty do biegania zimą to powinny być one nieco grubsze, ze sztywniejszą podeszwą i dobrym protektorem oraz mocniejszą tkaniną wierzchnią.
Warto jest także kupić sobie nakładki antypoślizgowe na buty, które możemy mieć w kieszeni podczas treningu, które są dobrym sposobem na walkę z oblodzonymi i zaśnieżonymi chodnikami.



Jakiś czas temu przeczytałem gdzieś w sieci, że nieprzemakalne są tylko gumowce. Jest w tym wiele prawdy, bo przecież nawet najlepszy but do biegania nie wytrzyma kilkudziesięciu kilometrów biegu w ulewie. Gdyby but był zupełnie nieprzemakalny, po treningu mielibyśmy pęcherze wielkości piłki ping-pongowej. Nie zawracajmy sobie zatem głowy tym, że niejednokrotnie wrócimy do domu z mokrymi stopami. Stopa podczas treningu jest przez cały czas w ciągłym ruchu, no chyba że zatrzymamy się na jakąś dłuższą przerwę, wtedy nogi nam zmarzną. Osobiście znam takich biegaczy, którzy zimą biegają w sandałach biegowych, zakładając czasami wełnianą skarpetę, która szybko wysycha ;)

Teraz głowa i szyja. O tym, że przez głowę ucieka 40% ciepła, wiedzą wszyscy. W okresie zimowym zależy zatem zaopatrzyć się w odpowiednią czapkę do biegania. Dobry pomysłem będzie także kupienie sobie komina termoaktywnego tzn. buffa.
Buff to potoczne określenie wielofunkcyjnego elementu garderoby, który może chronić naszą głowę, twarz i szyję (a nawet nadgarstek, piersi czy kostkę u nogi).

Podczas mrozu nie zapominamy oczywiście o smarowaniu twarzy tłustym kremem, wazeliną, kremem ochronnym dla dzieci. Ale nie kremem nawilżającym, który zawiera przecież wodę – to grozi odmrożeniem !!!

Przyszedł czas na rękawiczki.
Nie każdy lubi nosić rękawiczki, bo przecież są tacy, którym ręce nie marzną nigdy. 
Ale nawet jeśli nie marzną, dobrze jest ochronić choćby samą skórę. Wystarczą wówczas cienkie rękawiczki z pobliskiego targu czy sklepu. Gdy nasze dłonie szybko się wychładzają, warto zaopatrzyć się w nieco grubsze rękawiczki, najlepiej z polaru. Przy niskich temperaturach można założyć nawet dwie pary.

Nawet jeśli na zewnątrz jest szczególnie zimno, pamiętajcie aby nie ubierać się za ciepło na trening. Po pierwszym kilometrze, zimna które wam doskwierało na starcie nie będziecie odczuwać. Jeśli podczas treningu jest nam za ciepło, oznacza to że ubraliśmy się zbyt ciepło i na odwrót.

Nie zapominamy oczywiście o rozgrzewce.
Twoje ciało będzie rozgrzewało się wolniej w zimne dni, zwłaszcza jeśli biegasz rano. Poświęć przynajmniej 5 minut na energiczny chód zanim zaczniesz biegać. Może być potrzebne od 10 do 15 minut biegania zanim całkowicie się rozgrzejesz i osiągniesz swoje regularne tempo biegu. 

Zimą nie przesadzajmy z ćwiczeniami gibkości. Nie oznacza to, że mamy zapomnieć o rozciąganiu się po treningu. Po zakończonym treningu rozciąganie można przecież zrobić na domowym dywanie. Ale stanie na mrozie ograniczamy do minimum.

Nie przejmujcie się tym, że zimą na skutek śniegu czy lodu zalegającego na waszej trasie biegacie nieco wolniej. Wolniej, ale całkiem nieświadomie ćwiczymy siłę biegową. Wiosną na pewno zauważycie,że warto było się zimą trochę pomęczyć ;)

Zmieniajcie często zimą trasy, tempo, dystans, rodzaje treningu, aby nigdy nie zabrakło wam motywacji do dalszej walki o wasze marzenia ;)

Do zobaczenia na trasie ;)




Bieganie zimą to prawdziwe wyzwanie. Kiedy szybko zapada zmrok, na zewnątrz prószy mokry śnieg albo w uszy szczypie mróz, a zimne powietrze utrudnia oddychanie, wyjście na trening wymaga samozaparcia. To prawda. Zwłaszcza początkujący biegacze, nowicjusze, którzy nie poczuli jeszcze wiatru we włosach, mogą doszukiwać się w zimowym bieganiu więcej minusów niż plusów. Jednak wystarczy kilka razy się przełamać, żeby poczuć, jaką taki trening daje energię i zwyczajnie radość.

http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/bieganie/bieganie-zima-jak-biegac-na-mrozie-zeby-nie-zachorowac_37556.html
Bieganie zimą to prawdziwe wyzwanie. Kiedy szybko zapada zmrok, na zewnątrz prószy mokry śnieg albo w uszy szczypie mróz, a zimne powietrze utrudnia oddychanie, wyjście na trening wymaga samozaparcia. To prawda. Zwłaszcza początkujący biegacze, nowicjusze, którzy nie poczuli jeszcze wiatru we włosach, mogą doszukiwać się w zimowym bieganiu więcej minusów niż plusów. Jednak wystarczy kilka razy się przełamać, żeby poczuć, jaką taki trening daje energię i zwyczajnie radość.

http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/bieganie/bieganie-zima-jak-biegac-na-mrozie-zeby-nie-zachorowac_37556.html
Bieganie zimą to prawdziwe wyzwanie. Kiedy szybko zapada zmrok, na zewnątrz prószy mokry śnieg albo w uszy szczypie mróz, a zimne powietrze utrudnia oddychanie, wyjście na trening wymaga samozaparcia. To prawda. Zwłaszcza początkujący biegacze, nowicjusze, którzy nie poczuli jeszcze wiatru we włosach, mogą doszukiwać się w zimowym bieganiu więcej minusów niż plusów. Jednak wystarczy kilka razy się przełamać, żeby poczuć, jaką taki trening daje energię i zwyczajnie radość.

http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/bieganie/bieganie-zima-jak-biegac-na-mrozie-zeby-nie-zachorowac_37556.html
Bieganie zimą to prawdziwe wyzwanie. Kiedy szybko zapada zmrok, na zewnątrz prószy mokry śnieg albo w uszy szczypie mróz, a zimne powietrze utrudnia oddychanie, wyjście na trening wymaga samozaparcia. To prawda. Zwłaszcza początkujący biegacze, nowicjusze, którzy nie poczuli jeszcze wiatru we włosach, mogą doszukiwać się w zimowym bieganiu więcej minusów niż plusów. Jednak wystarczy kilka razy się przełamać, żeby poczuć, jaką taki trening daje energię i zwyczajnie radość.

http://wformie24.poradnikzdrowie.pl/bieganie/bieganie-zima-jak-biegac-na-mrozie-zeby-nie-zachorowac_37556.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz